Na gorąco

Urzędnicy z Warszawy! Nie niszczcie człowieka!

Uwięziona „Perełka”

1.

„Małymi kroczkami budowaliśmy swoje miejsce pracy. Całą rodziną, pomagały dzieci i dziś tracimy swoje budowanie”, mówi Elżbieta Choińska z Zambrzyc Króli (gm. Rutki).

Siedemnaście lat temu odkupiła pogeesowski stary sklep. Otworzyła swój prywatny. Nazwała go „Perełką”. Co zarobiła, „wkładała” w sklep, żeby było lepiej, żeby się rozwijał. Miejscowych klientów było niewielu. Wieś mała, tylko 15 domów, a jeszcze dla wygody ludzie jeżdżą do marketów i tam robią duże i często tańsze zakupy. Do „Perełki” przychodzili, jak czegoś nagle w gospodarstwie zabrakło. Jej głównymi klientami byli kierowcy „z szosy”, z krajowej drogi z Białegostoku do Warszawy, bo „Perełka” właśnie rozrastała się przy tej drodze. Kierowcy robili podstawowe zakupy, a przy okazji zdradzali, że chętnie zjedliby gorącą przekąskę, coś ugotowanego. Narzekali, że po trasie nie ma taniego noclegu. To były jak podpowiedzi. Więc po jakimś czasie Choińska przy sklepie otworzyła bar, zaczęła budować pokoje hotelowe z łazienkami (ma ich osiem). Pomagały i pomagają jej (jest wdową) już dorosłe dzieci, dwie córki i syn z synową. Sami sobie „zbudowali” rodzinną firmę, stworzyli miejsca pracy.

2.

Równocześnie z rozwojem „Perełki” rozwijał się region. Unia z milionami euro „wkroczyła” na polskie drogi. Dotarła także do Zambrzyc Króli. Prawie na podwórko Elżbiety Choińskiej. Przed „Perełką” buduje się droga szybkiego ruchu. Choińska długo nie znała jej przebiegu...

Całość w najnowszym wydaniu papierowym i e-kontakty od czwartku, 2 czerwca

Zdjęcie z konkursu

Przebój

Masters - Szukam dziewczyny (Official Video)