Na gorąco

Wróciła po śmierć

Tyle zostało z domu Haliny

„Widziałem Krzyśka, jak szedł do Haliny. Często chodził do niej, a ona chodziła do niego i jego matki. Z podwórza zawsze ich widziałem. Nie było dnia, żeby nie chodzili do siebie”, mówi starszy mieszkaniec wsi Białogrądy (gm. Grajewo) w piątek, 29 sierpnia.

Gdy poprzedniego dnia po południu Krzysiek poszedł do Haliny, nikt ich już później nie widział. Było już prawie ciemno, gdy zawyła strażacka syrena: pożar! Płomienie wydobywały się z drewnianego domku Haliny. Miejscowi strażacy pierwsi ruszyli ratować, wparły ich inne jednostki, które nadjechały z Grajewa i okolicznych wsi.

„Tam mogą być Halina i Krzysiek!”, krzyczeli sąsiedzi. Gdy strażacy ugasili pożar, spełniły się najgorsze obawy: w pogorzelisku znaleźli zwęglone zwłoki dwojga ludzi…Halina (lat 62) po śmierci męża została sama. Dwóch jej synów mieszka we Włoszech.

Krzysztof (lat 52) mieszkał z matką. Był inwalidą, chodził o kuli. W młodości skoczył na głowę z mostu do pobliskiego Kanału Rudzkiego i nie wypłynął. Koledzy wyciągnęli go, ratując od utonięcia. Jak się okazało, złamał kręgosłup. Długo nie mógł chodzić. Lekarze sprawili cud, zaczął chodzić o kuli.

Zbliżyła ich do siebie samotność...

Całość w wydaniu papierowym i e-kontakty od czwartku, 4 września

Zdjęcie z konkursu

Przebój

Masters - Szukam dziewczyny (Official Video)